Stoisz przed zamkniętymi drzwiami i w skupieniu analizujesz wczorajszy wieczór. Nie przypominasz sobie niczego, co mogłoby zdenerwować Andrzeja. O co mu do cholery chodzi? Wracasz do mieszkania zmieszana i siadasz na kanapie. Za godzinę masz trening więc bardzo ale to bardzo powoli zaczynasz się szykować. Choć raz będziesz miała pewność, że wzięłaś wszystko co jest ci potrzebne. W dresach i białej bokserce wychodzisz na parking i odpalasz samochód.
Na treningu jesteś rozkojarzona. Cały czas zastanawiasz się o co może chodzić Andrzejowi i co do tego wszystkim ma Zbyszek? W ogóle czemu przejmujesz się tym idiotą? Jeśli ma jakiś problem to jego sprawa, a nie twoja. Wiesz dobrze, że nic nie zrobiłaś, a on po prostu nie ma się do czego przyczepić to pewnie coś sobie wymyślił. Nie daje ci to jednak spokoju. Zdenerwowana wracasz do domu i aż kipisz ze złości. Bierzesz kąpiel i zakładasz czarne rurki i turkusową koszulkę. Chcesz włączyć telewizor ale ostatecznie postanawiasz jednak złożyć wizyte sąsiadom. Drzwi otwiera ci Karol, który widząc cię uśmiecha się szeroko.
- Cześć. - wita się z tobą. - Przyszłaś pożyczyć sól, sąsiadko?
- Nie. Przyszłam porozmawiać z Andrzejem. Jest w domu?
- Jest. - wpuszcza cię do mieszkania. - Jeśli chcesz go zabić to uprzedzam, że będziesz zobowiązana płacić mi połowę czynszu.
- Czego chcesz? - warczy na twój widok i wstaje z kanapy.
- To ja może.. Zostawię wa samych.. - słyszysz głos Karola ale nawet na niego nie zerkasz.Patrzysz zabójczym wzrokiem na Andrzeja.
- Możesz mi powiedzieć o co ci wcześniej chodziło? I co do tego wszystkiego ma Bartman?
- Słuchaj.. Ostatnią rzeczą na którą mam teraz ochotę to rozmowa z tobą. Wyjdź i zamknij za sobą drzwi.
- To ty mnie posłuchaj.. Nie wyjdę stąd dopóki nie dowiem się o co ci chodzi. Masz jakiś problem ze sobą? Zawsze coś..
- Ja mam ze sobą problem? - przerywa ci. - To nie ja sypiam z pierwszym lepszym kto się nawinie. Nawet jeśli ten ktoś jest już zajęty. - mówi, a ty czujesz jak po twoim ciele rozchodzi się fala gorąc. Zanim zdążasz się zastanowić już jesteś bliżej Andrzeja i walisz go z prawego sierpowego z taką siłą, że upada na kanapę, a z jego nosa spływają pierwsze krople krwi.
- Dla twojej informacji Wojtek jest dorosły i sam decyduje czy chcę ze mną spać czy nie. Poza tym jesteś ostatnią osobą, która ma prawo mnie oceniać. Czy ja ci zaglądam do łóżka? A z tego co wiem to on jest akurat wolny, przynajmniej tak mi mówił.. - cedzisz przez zaciśnięte zęby. Andrzej trzyma się za nos, a po jego dłoni spływa krew. Jednak mimo to patrzy na ciebie z taką nienawiścią z jaką jeszcze nikt na ciebie nie patrzył.
- Nie mówię o Wojtku tylko o Bartmanie. - warczy, wstając z kanapy. - Ma zamiar jej powiedzieć, że ją zdradził? Czy będzie udawał, że nic się nie stało? Znając jego pewnie wybierze to drugie..
- O czym ty w ogóle mówisz? - marszczysz brwi. - Nie spałam ze Zbyszkiem to po pierwsze, po drugie nawet nie wiedziałam, że kogoś ma.
- Myślisz, że jestem idiotą? - pyta, a ty już otwierasz usta ale spojrzeniem daje ci do zrozumienia, że nie oczekuje odpowiedzi. - Widziałem jak z nim wychodzisz, a potem Wojtek mówił, że go zbyłaś..
- Był ze mną w mieszkaniu ale z nim nie spałam. I możesz mi nie wierzyć.. Szczerze mnie to nie obchodzi.. - kręcisz głową i ruszasz w stronę wyjścia. - Radziłabym ci przyłożyć lód.. - rzucasz przez ramię i wychodzisz.
Na klatce schodowej wpadasz na Karola, który właśnie wracał do mieszkania.
- Mam nadzieję, że wszystko odbyło się bez rozlewu krwi.. - śmieje się.
- No nie do końca.. - wzruszasz ramionami. - Powiesz mi dlaczego Andrzej ma taką alergię na Zbyszka?
- Nie mówił ci? - marszczy brwi.
- No gdyby mi mówił to bym cię o to nie pytała..
- Zbyszek odbił mu dziewczynę.. Z Izą byli ze sobą dwa lata, aż do momentu w którym ta poznała Zbyszka. Któregoś dnia powiedziała mu po prostu, że zakochała się w Zibim i odeszła. - wyjaśnia a ty rozumiesz o co ta cała afera. - Strasznie to przeżył.. Potem poznał Martę ale to już nie było to samo.
- Zbyszek nadal jest z tą Izą? - pytasz, choć znasz odpowiedź.
- Tak z tego co wiem to mają w planach ślub.. - wzrusza ramionami. A ty przenosisz złość z Andrzeja na Zbyszka i to jego masz ochotę teraz uderzyć. - Tak w ogóle to dlaczego pytasz?
- Możesz iść jeszcze raz na spacer.. Muszę dokończyć rozmowę z Andrzejem..
- Wiesz, że pada deszcz? - jęczy ale odwraca się i z miną zbolałego psa wychodzi z klatki schodowej. Wracasz do ich mieszkania i wchodzisz nawet nie pukając. Andrzej siedzi w kuchni z lodem przy twarzy.
- Wiem o Izie.. - mówisz stając w progu. - Nie mogłeś powiedzieć od razu. Wtedy nie musiałbyś tamować krwi.
- Zabije Karola.. - mruczy.
- Jeśli poczujesz się lepiej to przysięgam, że z nim nie spałam.. Nie wiedziałam o tym, że kogoś ma. Gdybym wiedziała to nawet nie wpuściłabym go do mieszkania..
- Przepraszam za to, że nazwałem cię dziwką.. - mówi cicho.
- Nie nazwałeś mnie tak..
- Ale tak o tobie myślałem.. - wyjaśnia, a ty marszczysz brwi. - Po prostu wkurza mnie, że zostawiła mnie dla kogoś takiego.. Widocznie lubi facetów, którzy myślą tym co mają w spodniach..
- A co z Martą? - pytasz, opierając się o segment.
- Postanowiliśmy sobie zrobić przerwę.. Nie wiem czy ciągnięcie tego dalej ma jeszcze jakiś sens..
- Chodzi o Izę?
- Nie.. - odpowiada szybko. - Iza była moją pierwszą miłością i to co do niej czuje to teraz już tylko sentyment. Po prostu wydaje mi się, że Marta to jeszcze nie ta jedyna.. Boże dlaczego ja ci się zwierzam z takich rzeczy?
- Masz racje.. - marszczysz brwi. - To dość dziwne więc lepiej już pójdę. Chciałam po prostu to wyjaśnić. - wzruszasz ramionami. - Jeszcze raz przepraszam.. Poniosło mnie trochę..
- Spoko, zasłużyłem.. Skąd ty masz tyle siły? Walisz mocniej, niż nie jeden facet..
- W domu było nas dużo, a była tylko jedna łazienka.. - uśmiechasz się. - No to cześć. - rzucasz przez ramie i wychodzisz.
Następnego dnia na treningu starasz się dać z siebie wszystko i idzie ci zdecydowanie lepiej, niż dzień wcześniej. Cała mokra i spocona siadasz na ziemi i pijesz sporą ilość wody prosto z butelki.
- Mam dla ciebie świetną wiadomość. - słyszysz głos trenera, który właśnie wszedł do pomieszczenia. - Za tydzień masz walkę!
- Czy ona nie miała być za miesiąc? Nie jestem gotowa, żeby się z nią zmierzyć..
- Nie chodzi o tą.. Załatwiłem ci słabszą konkurentkę na rozgrzewkę.
- Znam ją?
- Nie.. Jest nowa. Załatwisz ją w mgnieniu oka.. To co, piszesz się na to? - unosi brwi.
- Pewnie. - wzruszasz ramionami.
- Świetnie ci dzisiaj szło.. Oby tak dalej. - uśmiecha się do ciebie i wychodzi. Wstajesz i idziesz w stronę szatni, chcąc jak najszybciej znaleźć się pod prysznicem.
Wieczorem siedzisz sama w mieszkaniu i oglądasz oferty pracy. Zanudzisz się spędzając codziennie bezczynnie połowę dnia. Znajdujesz ogłoszenie o pracy jako barmanka w jednej z bełchatowskiej restauracji. W dzień restauracja, a w nocy klub. Praca na trzy zmiany. Idealna dla ciebie. Jutro musisz tam koniecznie iść. Wyłączasz laptopa i zaczynasz szukać czegoś sensownego w telewizji, gdy nagle słyszysz dzwonek do drzwi. Idziesz otworzyć i już po chwili stajesz twarzą w twarz z Karolem.
- Przychodzę złożyć ci pewną propozycję. - mówi wchodząc za tobą do mieszkania.
- Już się boje.. - śmiejesz się lekko. - Co to za propozycja?
- Zapowiadają ciepły weekend więc postanowiliśmy się wybrać pod namioty. Co ty na to? Dołączysz?
- Postanowiliśmy czyli kto?
- Ja, Ola, Andrzej, Marta i Wojtek. - wymienia. - Nie daj się prosić. Zobaczysz, że będzie fajnie.
- Gdzie konkretnie chcecie jechać?
- Na pole namiotowe w miejscowości obok Bełchatowa. Obok jest las, jezioro.. Serio, świetnie miejsce.
- I mamy spać w namiocie?
- Tak.
- W sumie czemu nie.. - wzruszasz ramionami. - Wyjeżdżamy w piątek?
- Wszystkie szczegóły obgadamy później. Ważne, że się zgodziłaś. Lecę do siebie bo jestem dopiero co po treningu i muszę się wykapać. - mówi z uśmiechem na twarzy. - Do zobaczenia.- rzuca przez ramie i wychodzi. Z nimi chyba nie można się nudzić.
W piątek po treningu wpadasz szybko do mieszkania, żeby wziąć kąpiel. Suszysz włosy i z wielkim plecakiem na plechach schodzisz na parking, gdzie już wszyscy na ciebie czekają. Jak się okazało dołączył do was Zati z dziewczyną. Był to więc wypad par z tobą i Wojtkiem. Nie przeszkadzało ci to bo z Włodim dogadywałaś się świetnie, chociaż ze sobą nie spaliście od ponad tygodnia. Lądujecie w samochodzie z Andrzejem i Martą, którzy wybrali się razem chyba po to, żeby ratować to co zostało z ich związku. Z tego co widziałaś w aucie będzie naprawdę ciężko. Nie wiedziałaś co o nim myśleć. Gdy na ciebie nie warczał był całkiem, całkiem. Po dwugodzinnej podróży docieracie w końcu na miejsce. Rozbijacie namioty z czym nie masz większego problemu bo gdy uciekałaś z domu dziecka często lądowałaś w namiocie. Wojtek tylko patrzył jak mocujesz się ze śledziami i chwalił za to, że świetnie ci idzie.
- Pasowałoby iść poszukać drewna do ogniska.. - stwierdza Karol, drapiąc się po klatce piersiowej. - Jacyś chętni?
- Ja mogę iść. - odpowiadacie w tym samym momencie z Andrzejem. Ty, bo nie chcesz patrzeć na te zakochane pary, które przesadnie okazują to jak się cieszą z tego wspólnego weekendu, a on bo widocznie chciał być z dala od Marty.
- Nie wiem czy to dobry pomysł.. - Kłos marszczy brwi. - A jak znowu skończy się tym, że Nikola pobije Andrzeja.. - udaje, że się głośno zastanawia. Wszyscy patrzą z zainteresowaniem to na mnie to na nich. - Nie opowiadałem wam? - pyta, choć zna odpowiedź i wybucha śmiechem. Ruszasz w kierunku lasu, a Andrzej nie chcąc tego słyszeć idzie za tobą.
- Dlaczego po prostu z nią nie zerwiesz? - pytasz go, gdy wchodzicie coraz głębiej.
- Może się mylę ale to chyba nie twój interes.. - znów na ciebie warczy.
- Słuchaj to nie moja wina, że się z nią nie dogadujesz, więc przestań na mnie warczeć.. - odpowiadasz. - Chociaż w sumie to nawet dobrze, że się nie dogadujecie.. Miła z niej dziewczyna. - uśmiechasz się do niego złośliwie.
- Tak właściwie to twoja.. - mówi cicho.
- No tak.. Globalne ocieplenie, rzeź delfinów w Japonii i konflikty religijne na świecie to też moja wina.. - odpowiadasz, kręcąc głową. Nagle czujesz, że łapie cię za rękę, zmuszając tym samym do zatrzymania się. Po zaledwie chwili jesteś już w jego ramionach. Całuje cię delikatnie, a ty czując się jak szmaciana lalka pozwalasz mu na to bez najmniejszego sprzeciwu. Masz wrażenie, że świat się zatrzymał. Powoli się od ciebie odsuwa a ty z opóźnieniem otwierasz oczy. Dopiero teraz dociera do ciebie to co przed chwilą się wydarzyło.
- Musiałem coś sprawdzić.
- Sprawdzić? A można wiedzieć co konkretnie? - pytasz, udając, że pocałunek nie zrobił na tobie wielkiego wrażenia, choć tak naprawdę ugięły się pod tobą nogi.
- Podobasz mi się. - mówi, idąc dalej.
- Słucham? - tym razem to ty się zatrzymujesz i patrzysz na niego z niedowierzaniem. - Przecież ty nawet patrzeć na mnie nie możesz.. A co z Martą?
- Właśnie dlatego to twoja wina. Nie mogę przestać o tobie myśleć. - mówi bez najmniejszego skrępowania. - Nie wiem dlaczego.. Irytujesz mnie tak jak nikt inny dotąd a mimo to..
Nie wiesz dlaczego mu przerywasz, wpijając się w jego usta. Może to ten seksowny głos albo oczy, które przeszywają cię uważnym spojrzeniem powodują, że odruchowo bez jakiegokolwiek namysłu podchodzisz do niego i po chwili łączycie się w namiętnym pocałunku. Przyciąga cię bliżej i opiera o najbliższe drzewo. Zapominacie kompletnie o tym, że kilkadziesiąt metrów dalej czeka na niego jego dziewczyna i cała reszta znajomych, którzy myślą, że się nienawidzicie.
~~~~~~~~~~
Dwa dni spóźnienia ale już jest. Musicie mi wybaczyć te opóźnienia ale klasa maturalna do czegoś zobowiązuje. Następny postaram się dodać w niedziele. :) Andrzej i Nikola? Co Wy na to? :) Miłego tygodnia! :D
Zastanawiam się z którym siatkarzem jeszcze będzie miała do czynienia xD
OdpowiedzUsuńWrona bardzo mi się podoba :D
Dzisiaj krótko, bo jutro matma <3
Czekam na dalszy ciąg W LESIE(?!) :D
Muszę powiedzieć,że mnie zaskoczyłaś! Ale ten pomysł mi odpowiada xD
OdpowiedzUsuńCzekam na następny i pozdrawiam :)
Świetne ^^
OdpowiedzUsuńAwww, świetne! Następny!
OdpowiedzUsuńKiedy następny? ;'(
OdpowiedzUsuń