sobota, 28 czerwca 2014

Epilog

Przez głowę przelatują ci najczarniejsze myśli. Gdzie ona jest? A jeśli.. Nie. To niemożliwe. Karol mówił, że jej stan jest krytyczny.. Zamykasz oczy. Nie, to nie może być prawda. Nagle drzwi sali się otwierają i widzisz pielęgniarkę pchającą wózek, na którym siedzi Nikola. Nikola.
- Ty żyjesz.. - wypuszczasz głośno powietrze i podpierasz się o ścianę. Przez jej twarz przebiega tysiąc emocji -  zdziwienie, zakłopotanie, ulga, radość. W końcu patrzy na ciebie rozbawiona.
- Myślałeś, że nie żyje? - próbuje ukryć uśmiech. Po chwili poważnieje. - Karol powiedział ci, że umrę i przyszedłeś się pożegnać?
- Co? - pytasz zdezorientowany. - Nie. Przyszedłem porozmawiać.
- Oh.. Cieszę się. - mówi. Pielęgniarka podwozi ją pod łóżko i pomaga się na nim położyć. Widzisz, że każdy ruch sprawia jej ból.
- Jak się czujesz?
- Wspaniale. Nie wiem dlaczego mnie tu trzymają. - odpowiada zdenerwowana. Nie możesz się powstrzymać i przewracasz oczami. Chociaż z jej charakterem wszystko w porządku. - Przepraszam.. - mówi cicho, a ty wiesz, że po raz pierwszy w życiu mówi to czując się winna. - Spieprzyłam. - westchnęła. - Ale w sumie.. - unosi brwi. - Mogłam zrobić dużo gorsze rzeczy.. Mogłam ukryć przed tobą na przykład to, że mam męża albo to, że siedziałam kiedyś w więzieniu i jestem recydywistą.. - zaczyna wymieniać, a ty nie możesz powstrzymać śmiechu. Przerażało cię to, że tak bardzo ją kochasz. Nie dajesz jej skończyć zamykając jej usta pocałunkiem. Niech się dzieje co chce.. Ważne, że z nią.

        *

            Nikola trenowała w Polsce, a do Las Vegas latała tylko na walki. Zdobyła Mistrzostwo Świata. Dwa lata później wzięła z Andrzejem bajkowy ślub, zimą w górach. Noc poślubna okazała się tak udana, że 9 miesięcy później na świecie pojawiła się Zuzia i jej siostra bliźniaczka Basia. Stworzyła szczęśliwą rodzinę, której nigdy nie miała. Matce nigdy nie wybaczyła.


~~~~~~~~~~

Jak widzicie to koniec. Wiem, że mogłyście się tego nie spodziewać ale wiecie jak ja kocham być nieprzewidywalna! :D Dziękuję Wam wszystkim za czytanie tych moich wypocin (Co ja mówię.. To nie wypociny.. Uwielbiałam Nikole!). No to chyba tyle. Dziękuję jeszcze raz.

A teraz czas na reklamę.. :)

Jeśli podobało Ci się to opowiadanie i nie masz mnie jeszcze dość to musisz koniecznie zajrzeć na moje poprzednie historie, czyli tu , tu i tu

A jeśli już je przeczytałaś i nadal nie masz mnie dość to zapraszam... TU!!!
Moje nowe opowiadanie!
Dłuższe rozdziały!
Jeszcze więcej szalonych przygód!
Nie możesz tego przegapić!
Prolog już na stronie!

Dziękuję!

LR.


11 komentarzy:

  1. szok ;o spodziewalam sie kolejnego rozdzialu a nie epilogu ale ok xd no wiec epilog mi sie podoba, nawet bardzo :D i cale opowiadanie bylo mega!! *.* bede tesknic ;( ale pocieszam sie tym, ze piszesz juz nastepne, ktore mam nadzieje ze wciagnie mnie tak samo jak to :D tzn jestem pewna tego xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojj mam ochotę Cię udusić!!! Ale masz rację, to że jesteś taka nieprzewidywalna sprawia, że Twoje opowiadania są świetne i świetnie się je czyta, dlatego nie przestawaj nigdy pisać!!!! Do następnego na kolejnym opowiadaniu;)

    OdpowiedzUsuń
  3. że jak??? że co?? JUŻ??!!??? Eeeeejjjjj tak się nie robi... Foch!!! Wyjątkowo niw pozdrawiam- A.
    PS Ale na nowym blogu prolog już przeczytany..

    OdpowiedzUsuń
  4. Troszkę spóźniona, jak zawsze xD
    Świetny blog, nie spodziewałam się tak szybkiego zakończenia, ale cóż. Jesteś nieprzewidywalna.
    Cieszę się z zakończenia i na pewno będę czytać kolejne opowiadania. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dodawałam już dużo wcześniej komentarz, ale najwidoczniej wystąpił jakiś błąd . :) zaskoczyłaś nas z końcem opowiadania,ale wszystko dobrze się skończyło . Takie happy end`y to ja lubię . Cudowne całe opowiadanie, dziękuje że pomimo matur nie przerwałaś pisania . :) co do wcześniejszych blogów- czytałam kocham ♥ co do nowego - już zaczynam . pozdrawiam ! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Serdecznie zapraszam na mój drugi blog z siatkówką w tle. W roli głównej Wojtek Włodarczyk

    "Jedno jest pewne.... Nigdy nikogo nie będę oceniać.... Bo to ja poszłam na przekór wszystkim.... To ja zdradziłam....."

    urodzeni-po-to-by-byc-razem.blogspot.com

    ~ lemurek79

    OdpowiedzUsuń
  7. To. Było. CUDOWNE! <3
    Dziękuję za kilka dni podczytywania twojego opowiadania w każdej wolnej chwili :) To nie był stracony czas i nie żałuję ani trochę, a czasami opowiadania z siatkarzami są tragiczne. Tutaj od początku do końca było idealnie :) Na pewno w przyszłości obczaję resztę twoich opowiadań :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że to już koniec :c
    Zapraszam do siebie :)
    http://belchatowskie-lovestory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj popłakałam się:( zapraszam do mnie historianiespelnionychmarzen.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne opowiadania... aż się wzruszyłam czytając... co zdarza się u mnie bardzoooo rzadko...

    Pozdrawiam
    Mój blog, o książkach i rysunkach KLIK

    OdpowiedzUsuń